Jeśli zauważamy pleśń na produkcie spożywczym , to trafia on zazwyczaj np. z owocem czy pieczywem do kosza.
Czy jednak na pewno?
Wszyscy wiemy, że jest szkodliwa, a nawet zabójcza. Nie ochronimy się przed nią do końca. Ale warto zminimalizować ryzyko występowania na pokarmach.
- Przede wszystkim umieszczając zakupione produkty w lodówce, a potem przestrzegając higieny przygotowując posiłki.
- Pamiętajmy, aby nie kupować za dużo. Mniej ale zawsze świeże.
- Nie zostawiajmy łatwo psującej się żywności poza lodówką.
- Owoce czy warzywa leżące poza lodówką dobrze jest przykrywać, aby zapobiec przedostawaniu się pleśni z powietrza.
- Blaty i deski do krojenia, na których przygotowujemy posiłek powinny być jak najbardziej czyste, często wyparzane.
- Potrawy nie powinny długo leżeć w lodówce aby pleśń nie miała czasu rozwinąć się.
- Nie kupujmy pieczywa w folii i nie przechowujmy w folii.
- Przechowujmy żywność w miejscach suchych i chłodnych.
Pleśnie lubią ciepło. Mogą jednak również wytworzyć się w lodówce ( są takie gatunki, które rozwijają się w temperaturze 5 stopni C).
Są dosyć odporne na sól i cukier. Dlatego można je zauważyć np. w dżemach, mięsach czy wędlinach.
Czy jednak aby nie marnować żywności, zdarza się, że
spleśniałą część warzywa, chleba czy sera odkroimy uznając resztę za dobrą do zjedzenia?
Nic bardziej mylnego, na pewno nie nadaje się do zjedzenia.
To co odkroiliśmy, to
co zobaczyliśmy gołym okiem, to tylko wierzchołek trującej góry lodowej. A pozostaje jeszcze to, czego nie dostrzegamy.
Zarodników pleśni nie zobaczymy. Są mikroskopijnej wielkości. Dlatego łatwo się przenoszą.
W żywności mają bardzo dobre warunki do życia dzięki białkom i cukrom. Rozwijają się bardzo szybko. Zwłaszcza w "luźnym" środowisku, w miąższu owoców, kompotach, pieczywie, serach czy jogurtach.
Nieważne jest też, jaki kolor ma pleśń, czy plamka jest duża czy mała.
Powszechnie występująca i wręcz zabójcza dla człowieka pleśń to alfatoksyna. ( Uwaga na orzeszki arachidowe!)
Występuje ona w pieczywie, makaronach, orzechach, płatkach, syropach czy w sokach ze sklepu a także w winie.
Nie mamy wpływu na spożywanie żywności, zakażonej toksynami ( kupowanej w sklepie, np. bardzo wrażliwe na pleśń są suszone owoce). Nie wiemy czy do produkcji przetworów owocowych, czy warzywnych nie przedostał się np. nadpsuty owoc.
Dlatego unikajmy jedzenia tego, co choć trochę wygląda na nadpsute.
Na szczęście mamy zmysł smaku i zapachu a pleśń ma specyficzny zapach i smak. Jest on dla nas sygnałem ostrzegawczym.
Niewielkie dawki spożywanej pleśni nie powinny być groźnę. Mogą być jednak przyczyną niestrawności i biegunki.
Często spożywane produkty z pleśnią powodują przewlekłe, ostre zatrucia, nawet śmiertelne.
Powodują też choroby wątroby, alergie, grzybice, choroby układu oddechowego. Wpływają na rozwój nowotworów (wątroba, nerki). Ogólnie osłabiają nasz układ odpornościowy.
Ratunkiem dla organizmu jest tu uderzeniowa dawka witaminy C.
Nie powinniśmy jednak panikować. Pleśń jest wszędzie.Pleśń nie jest dla nas bezpośrednio szkodliwa,tylko produkty jej przemiany materii.
Ale nie dokładajmy niepotrzebnie dodatkowej dawki, której łatwo uniknąć wyrzucając nadpsuty pokarm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz