czwartek, 10 kwietnia 2014

SÓL - białe złoto... tak i nie!










    
 Sól – nazywana „białym złotem” w pewnym czasie była produktem luksusowym. W starożytności była środkiem płatniczym. Zdolności lecznicze soli odkryli Hebrajczycy. Rzymianie jej  właściwości konserwujące. W średniowiecznej Europie powstały szlaki solne, gdzie sól wyznaczała drogi handlu międzynarodowego. Podatek solny wprowadzany w wielu krajach przetrwał aż do 1945 r. Dzielenie chleba i soli do dziś symbolizuje związek braterstwa, przyjaźni i gościnności, a wysypanie jej oznacza koniec pobratymstwa.

    Dziś już nie wyobrażamy sobie w zasadzie żadnej potrawy bez soli. Lubimy jej smak i uważamy, że potrawa jest dobrze doprawiona, gdy jest odpowiednio słona. Często w domu nie zawsze mamy zamienniki soli, dlatego najprościej sięgamy właśnie po nią. Można jednak to zmienić. Być może nie od razu ale małymi kroczkami, spokojnie możemy ograniczyć spożycie soli.
     Sole należą do jednych z najbardziej potrzebnych związków w życiu człowieka. Sód zawarty w soli jest niezbędnym składnikiem naszej diety. Jest potrzebny do przenoszenia sygnałów nerwowych, funkcjonowania mięśni, utrzymuje równowagę kwasowo zasadową, zapobiega odwodnieniu. Zawarty w soli chlorek sodu odgrywa ważną rolę w gospodarce wodno- elektrolitowej organizmu.
Jej zaburzenia mogą być przyczyną np. biegunek, wymiotów, zaniku apetytu, osłabień, niektórych chorób nerek, zaburzeń pracy tarczycy. Chlorek sodu wiąże w organizmie wodę więc w przypadku odwodnienia brakuje nam wielu niezbędnych soli mineralnych. Badania wskazują, że niedobory soli mogą być przyczyną zachowań depresyjnych.

Ale … zazwyczaj mamy tendencję do nadmiernego a nie zbyt małego używania soli.


   Sól warzona, czyli stołowa – NaCl – to w czystej postaci szkodliwy chlorek potasu otrzymany w procesie rafinacji soli kamiennej. Żeby nadmiernie nie szkodziła naszemu zdrowiu, należy spożywać  5 do 6 gramów na dobę, co odpowiada jednej płaskiej łyżeczce stołowej ( Polak zjada każdego dnia około 12- 15 g ). Ale trzeba przy tym pamiętać, że sól znajduje się też  w gotowych produktach spożywczych, a jest jej tam niestety wiele np. w pieczywie, gotowych daniach,  konserwach, wędlinach, serach, w maśle,  mieszankach przypraw, wyrobach cukierniczych itp. Dlatego często przekraczamy dzienną dawkę spożycia.
Ale jak mówi porzekadło „ kropla drąży skałę” więc nadmierne spożycie soli wcześniej czy później odbije się na pracy naszego organizmu.
     Jej systematyczne przedawkowywanie prowadzi przede wszystkim do nadmiernego zatrzymania płynów w organizmie, opuchlizny, nadciśnienia tętniczego ( przy nadciśnieniu każda sól jest szkodliwa i ta zdrowa i ta niezdrowa), zmian miażdżycowych,  zawału serca czy udaru mózgu, bądź niewydolności nerek i osteoporozy.

    Oczywiście nie musimy całkowicie z niej rezygnować. Wystarczy, że mocno ograniczymy dzienne spożycie soli.
    Czytając informacje na etykietach pamiętajmy, że 1 gram sodu odpowiada 2,5 gramom soli.

    Pamiętajmy o dzieciach, gdyż preferencje co do smaku słonego kształtują się bardzo wcześnie. Dziecko zanim ukończy pół roku życia a jest karmione produktami skrobiowymi zawierającymi sól np. płatki śniadaniowe, chleb, później spożywa o połowę więcej soli niż dziecko, które tych produktów nie jadło.


    Jest wiele sposobów na zmniejszenie ilości soli w diecie. Ale  o tym w następnym wpisie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz