piątek, 20 grudnia 2013

Ugotuj coś na parze...





 Gotowanie na parze jest najzdrowszym sposobem przygotowywania posiłków. Od wieków znają je Chińczycy. U nas nie jest bardzo  popularne. A szkoda, gdyż gotowanie na parze to przede wszystkim  więcej zdrowia. Oprócz tego dania z pary są proste w przygotowaniu i smaczne.
Można powiedzieć, że znacznie smaczniejsze niż te gotowane tradycyjnie czyli w wodzie.
Produkty nie mając kontaktu z wodą nie tracą cennych witamin i składników mineralnych. A podczas gotowania w wodzie produkty tracą nawet połowę cennych substancji, które potem wraz z wodą trafiają do zlewu. Najbardziej narażona na straty jest witamina C (woda wypłukuje ją w ok. 70%) również wit. B oraz antyoksydanty.
     Dlaczego taka obróbka termiczna jest najzdrowsza? Otóż przede wszystkim dlatego, że nie stosujemy przy niej oleju czy innego tłuszczu . Potrawa nie nasiąka tłuszczem jak podczas smażenia czy duszenia z udziałem tłuszczu.   Jest to cenne dla wszystkich ale przede wszystkim dla osób z nadwagą i podwyższonym poziomem cholesterolu. Dopiero po ugotowaniu skrapiamy, zwłaszcza warzywa oliwą z oliwek, olejem lnianym lub rzepakowym. W ten sposób ograniczamy spożycie ciężkostrawnych tłuszczów a wprowadzamy te niezbędne.
     Potraw nie trzeba solić. Para wodna wydobywa zawarty w nich sód. A ponieważ doskonale przekazuje ciepło, skraca również czas gotowania.
     Przygotowane w ten sposób dania są lekkostrawne więc łatwiej przyswajane przez układ pokarmowy. Szczególnie zalecane dla osób cierpiących na niestrawność, czy inne dolegliwości żołądkowe.
     Na parze można przygotować dosłownie wszystko, nie tylko warzywa ale również delikatne mięso jak polędwiczki czy mięso drobiowe, ryby, owoce morza oraz jaja, kiełbaski. Śmiało można gotować ryż czy kasze. Jest to również dobry sposób na odgrzewanie wcześniej przygotowanych potraw.
     Warzywa powinny być gotowane krótko, tak aby pozostawały lekko twarde i chrupiące. Zachowują wtedy swój naturalny smak i aromat oraz kolor. Aby warzywa czy mięso ugotowały się równomiernie należy kroić je na kawałki podobnej wielkości.
      Dodatkową korzyścią jest to, że podczas gotowania nic nie przywrze do garnka i się nie przypali.
     Sposobów gotowania na parze jest kilka. Do najprostszych i sprawdzonych należy użycie zwykłego garnka z metalową (regulowana średnica) lub bambusową wkładką. Oprócz tego świetne są też parowary, gdyż na wielu poziomach za jednym razem gotujemy cały obiad. W sprzedaży są też torebki do gotowania na parze w kuchenkach mikrofalowych. Bardziej wymagający mogą korzystać z ze specjalnych piekarników lub kuchenek do gotowania na parze.

     Jeżeli nie zasmakowałeś jeszcze w potrawach gotowanych na parze, daj szansę swojemu podniebieniu i zdrowiu.



piątek, 6 grudnia 2013

PLEŚŃ - uważaj co zjadasz!


 
  Jeśli zauważamy pleśń na produkcie spożywczym , to trafia on zazwyczaj np.  z owocem czy pieczywem do kosza.
     Czy jednak na pewno?
Wszyscy wiemy, że jest szkodliwa, a nawet zabójcza. Nie ochronimy się przed nią do końca. Ale warto zminimalizować ryzyko występowania na pokarmach.
  • Przede wszystkim umieszczając zakupione produkty w lodówce, a potem przestrzegając higieny przygotowując posiłki.
  •  Pamiętajmy, aby nie kupować za dużo. Mniej ale zawsze świeże.
  • Nie zostawiajmy łatwo psującej się żywności poza lodówką.
  • Owoce czy warzywa leżące poza lodówką dobrze jest przykrywać, aby zapobiec przedostawaniu się pleśni z powietrza.
  •  Blaty i deski do krojenia, na których przygotowujemy posiłek powinny być jak najbardziej czyste,  często wyparzane.
  • Potrawy nie powinny długo leżeć w lodówce aby pleśń nie miała czasu rozwinąć się.
  • Nie kupujmy pieczywa w folii i nie przechowujmy w folii.
  • Przechowujmy żywność w miejscach suchych i chłodnych.
     Pleśnie  lubią ciepło. Mogą jednak również wytworzyć się w lodówce ( są takie gatunki, które rozwijają się w temperaturze 5 stopni C).
gatunki, które mogą się rozwijać nawet przy 5 st. C

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/zdrowie-rodziny/plesn-w-domu-i-jedzeniu-jest-niebezpieczna-dla-zdrowia_33660.html
     Są dosyć odporne na sól i cukier. Dlatego można je zauważyć np. w dżemach, mięsach czy wędlinach.

    Czy jednak aby nie marnować  żywności, zdarza się, że spleśniałą część warzywa, chleba czy  sera odkroimy uznając resztę za dobrą do zjedzenia?
     Nic bardziej mylnego, na pewno nie nadaje się do zjedzenia.
To co odkroiliśmy, to co zobaczyliśmy gołym okiem, to tylko wierzchołek trującej góry lodowej.  A pozostaje jeszcze to, czego nie dostrzegamy.
    Zarodników pleśni nie zobaczymy. Są mikroskopijnej wielkości. Dlatego łatwo się przenoszą.
 W  żywności mają  bardzo dobre warunki do życia dzięki białkom i cukrom. Rozwijają się bardzo szybko. Zwłaszcza w "luźnym" środowisku, w miąższu owoców, kompotach, pieczywie, serach czy jogurtach.
    Nieważne jest też, jaki kolor ma pleśń, czy plamka jest duża czy mała.
    Powszechnie występująca i wręcz zabójcza dla człowieka pleśń to alfatoksyna. ( Uwaga na orzeszki arachidowe!)
Występuje ona w pieczywie, makaronach, orzechach, płatkach, syropach czy w sokach ze sklepu a także w winie.
    Nie mamy wpływu na spożywanie żywności, zakażonej toksynami ( kupowanej w sklepie, np. bardzo wrażliwe na pleśń są suszone owoce). Nie wiemy czy do produkcji przetworów owocowych, czy warzywnych nie przedostał się np. nadpsuty owoc. 
Dlatego unikajmy jedzenia tego, co choć trochę wygląda na nadpsute.
    Na szczęście mamy zmysł smaku i zapachu a pleśń ma specyficzny zapach i smak. Jest on dla nas sygnałem ostrzegawczym.

Niewielkie dawki spożywanej pleśni nie powinny być groźnę. Mogą być jednak przyczyną niestrawności i biegunki.
Często spożywane produkty z pleśnią powodują przewlekłe, ostre zatrucia, nawet śmiertelne.
Powodują też choroby wątroby, alergie, grzybice, choroby układu oddechowego. Wpływają na rozwój nowotworów (wątroba, nerki). Ogólnie osłabiają nasz układ odpornościowy.
   Ratunkiem dla organizmu jest tu uderzeniowa dawka witaminy C.

    Nie powinniśmy jednak panikować. Pleśń jest wszędzie.Pleśń nie jest dla nas bezpośrednio szkodliwa,tylko produkty jej przemiany materii.
    Ale nie dokładajmy niepotrzebnie dodatkowej dawki, której łatwo uniknąć wyrzucając nadpsuty pokarm.
  

Zarodników pleśni nie zobaczymy gołym okiem: mają od 2 do 5 mikronów. Ponieważ są tak maleńkie i lekkie, bardzo łatwo się przenoszą. Gdy znajdą sprzyjające warunki do rozwoju, błyskawicznie “zagnieżdżają się” i rozrastają na wszystkie strony.
Pleśnie uwielbiają środowisko kwaśne, wilgotne i ciepłe. Najlepiej im się wiedzie w temperaturze 20-30 st. C. Są jednak gatunki, które mogą się rozwijać nawet przy 5 st. C. Takie warunki tylko spowalniają ich wzrost. Dlatego przechowywując w lodówce produkty zakażone zarodnikami grzybów, nie ustrzeżemy ich przed spleśnieniem.

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/zdrowie-rodziny/plesn-w-domu-i-jedzeniu-jest-niebezpieczna-dla-zdrowia_33660.html


poniedziałek, 2 grudnia 2013

Oliwa z oliwek w kuchni - bezkonkurencyjny tłuszcz

   


      Stosowanie oliwy z oliwek w kuchni daje tyle możliwości ile mamy pomysłów.

    Wybieramy ją w zależności od potrawy jaką chcemy przygotować oraz od upodobań naszego podniebienia. Najlepiej aby była z pierwszego tłoczenia - extra virgine.
    Są łagodniejsze w smaku oraz ostre, bardzo wyraziste. Również z dodatkami w postaci ziół.
                                             Jak wybrać najlepszą ?
     Nie należy patrzeć na miejsce gdzie jest produkowana. Czy też na to, że produkuje ją duża firma, a może rodzinna.
     Ta najbardziej wartościowa nie jest również tania. Proces wytwarzania jest po prostu drogi, jeżeli przebiega on zgodnie z zasadami.
    Jeżeli zaczynasz swoją przygodę kulinarną z oliwą z oliwek, proponuję wybierać te o łagodniejszym smaku, mniej cierpkim. Taką oliwę wytwarza się z późniejszych zbiorów oliwek.  Natomiast ostry i wyrazisty smak dotyczy oliwy z najwcześniej zbieranych oliwek.
                                         Najpierw smażenie.
     Na oliwie extra virgine możemy smażyć wszystko. Smażenie odbywa się w temperaturze zwykle ponad 150 do 200 st C. Proces smażenia na oliwie jest bezpieczny, gdyż  posiada ona jedną z wyższych temperatur spalania -220°C. Dlatego podczas tego procesu  nie wydzielają się substancje szkodliwe.  Dodatkowo oliwa z oliwek posiada jedną z najkorzystniejszych kompozycji  kwasów tłuszczowych co sprawia, że  są one odporne właśnie na wysokie temperatury. 
    Ale najlepiej byłoby unikać długiego  smażenia, aby oliwa nie traciła zbyt wiele swoich cennych właściwości.
 Pamiętajmy aby nie dopuścić do przypalania i pozbyć się tłuszczu po smażeniu oraz o tym, że zbyt niska temperatura sprawia, że tłuszcz wsiąka w smażony produkt.
    Pamiętajmy też, aby stosować ją do przygotowywania marynat do mięs czy ryb, a nawet warzyw (zanim wrzucimy je na ruszt). Możliwości są ogromne.
    Oczywiście nie zapominajmy do codziennej diety włączyć sosy  na bazie oliwy extra virgine. Można je dodawać  do różnych sałatek.
    Bardzo dobrze byłoby podać przed posiłkiem oliwę doprawioną np. solą i pieprzem czy czosnkiem w towarzystwie chrupiącego pieczywa. Mile i zdrowo wypełni czas oczekiwania na danie główne.
    Nie zapominajmy też po ugotowaniu zupy dodać do niej nieco oliwy z oliwek celem wzbogacenia potrawy w cenne składniki. 
    Śmiało używajmy jej do przetworów domowych, zamiast innych olejów.  Dodawajmy do przygotowywanych przekąsek i stosujmy nawet podczas pieczenia ciast. Ale zawsze gdy stosujemy oliwę rafinowaną, dodawajmy też nieco extra virgine.
   W ten sposób, używając jej częściej, wyrównujemy niewłaściwy stosunek kwasów omega 3 do omega 6 w naszym organizmie, gdyż tych ostatnich mamy na pewno za dużo.

    Jeśli chcemy być pewni, że można smażyć bezpiecznie na oliwie, którą właśnie mamy w domu, wykonajmy prosty test.
Na bardzo rozgrzaną patelnie wylejmy kilka kropli oliwy.
  • Jeżeli rozpływając się nie syczy i nie dymi - możemy śmiało na niej smażyć.
  • Jeżeli oliwa zaczyna dymić się i syczeć, to znaczy, że zachodzi niekorzystny  proces utwardzania. Powstają szkodliwe kwasy tłuszczowe trans ( o nich innym razem). Ale spokojnie używajmy jej na zimno, do innych potraw. 
     Idealnie byłoby używać niefiltrowanej, świeżo tłoczonej oliwy z oliwek, nazywanej "młodą".  Może zawierać cząsteczki oliwek. Jest gęsta i mętna przez co również mniej trwała niż filtrowana. Ale to nic nie szkodzi, gdyż jest szczególnie cenna ze względu na wysoką zawartość  antyutleniaczy. Należy tylko przechowywać ją w ciemnym miejscu i szybko spożyć.
     Nie jest łatwo dostępna. Aby ją nabyć należy czasem nieco natrudzić się. Ale na pewno warto!

Na koniec, przy okazji dań z udziałem extra virgine,  nie zapomnijmy o jednym kieliszku czerwonego wina.








poniedziałek, 25 listopada 2013

OLIWA Z OLIWEK - płynne złoto.



Drzewo oliwne wpisało się na stałe do malowniczego śródziemnomorskiego krajobrazu.
    W  mitologii Greków i Rzymian  oliwka symbolizowała odporność i witalność. Zwycięzców igrzysk olimpijskich  nagradzano oliwnymi girlandami.
    Po dziś dzień gałązka oliwna symbolizuje pokój i przyjaźń.
Znane jest powiedzenie, że ojciec założył gaj oliwny a syn zbiera plony. Ponieważ dopiero po około 30 latach uzyskuje się najobfitsze zbiory z tego drzewa, które chociaż rośnie powoli to żyje nawet ponad 2000 lat.
     Oliwa z oliwek od zawsze była bardzo ceniona. Tak jest i dzisiaj , ponieważ ogólnie znany jest jej dobroczynny wpływ na nasz organizm. Jest niezastąpiona w kuchni i kosmetyce.

                                                  Jak rozpoznać najlepszą?
Określana jest jako "extra virgin", z pierwszego tłoczenia. Te jednak też różnią się między sobą. Jakość zależy od tempa i temperatury w jakiej jest wytwarzana.
Te z najwyższej półki  to oliwy  z certyfikatem ekologicznym  DOP i IGP.  Są to  parametry wskazujące na wszystkie etapy produkcji i określony region geograficzny jednej  z faz produkcji. 
Wyróżnia się trzy rodzaje oliwy.
1. Extra - z oliwek ręcznie zbieranych, w krótkim czasie po zbiorze - ta jest najwyższej jakości
2. Average –  produkowana  jest z owoców bardziej dojrzałych 
3.  Strong – posiadająca  najbardziej wyrazisty smak i aromat.
    Jeżeli oliwy będziemy używać  do smażenia,  możemy kupić trochę niższej jakości.

    Oliwa z oliwek zawiera duże ilości kwasu oleinowego. Chroni nas przed rozwojem chorób układu krążenia, czyli miażdżycy i choroby wieńcowej. Wpływa korzystnie na funkcjonowanie naczyń krwionośnych chroniąc przed nadciśnieniem. 
     Jest bogata w witaminy A, E, D oraz K. Czyli ma działanie antyoksydacyjne, przeciwzakrzepowe, reguluje gospodarkę wapniową.
    Spożywanie oliwy z oliwek może przeciwdziałać wielu chorobom nowotworowym,  np. rakowi piersi oraz skóry.
     Powinna być spożywana  przez cukrzyków ponieważ  doskonale asymiluje cukry i wyrównuje ich poziom we krwi. 
   Doskonale zasyca, dlatego polecana jest również dla podjadaczy chcących schudnąć.
Wspaniale oczyszcza oraz reguluje procesy trawienia przeciwdziałając zaparciom. Tu wskazane jest wypić przed snem 2 łyżki oliwy z oliwek.
Pomaga przy nieżycie i owrzodzeniu żołądka.
   Ze względu na swoje właściwości spowalnia procesy starzenia się organizmu.
Doskonale wpływa na wzrost kości u dzieci. 



Przedstawione tu informacje nie stanowią porady lekarskiej, służą  wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, dlatego nigdy nie mogą zastąpić opinii pracownika służby zdrowia.









sobota, 23 listopada 2013

SIEMIĘ LNIANE - naturalne lekarstwo


Te małe, pięknie błyszczące nasionka o brązowym kolorze od wieków są stosowane w medycynie naturalnej jako lek na wiele schorzeń.
Dlatego warto poznać jego niezwykłe właściwości.

     Nasiona lnu zwyczajnego należą do produktów roślinnych, a jednak  zawierają bardzo dużo wielonienasyconych kwasów tłuszczowych z rodziny omega-3,  które dzięki obecności w ziarnie sporych ilości witaminy E (witamina młodości), nie utleniają się, w przeciwieństwie do oleju wytłoczonego z siemienia lnianego, a także wszystkich innych olejów roślinnych. Dlatego należy przechowywać je w ukryciu.
Zawartość WKT w ziarnach siemienia lnianego jest porównywalna do tej zawartej w rybach.
Oprócz tego ziarenka siemienia są skarbnicą wielu niezwykle cennych składników, witamin i minerałów. Zawierają :
  • ALA-kwas linolenowy, z niego bowiem nasz organizm  wytwarza kwas EPA, z niego  kwas DHA      ( bardzo potrzebne)
  • witaminę E -  skuteczny przeciwutleniacz,  chroni komórki organizmu przed szkodliwym wpływem wolnych rodników. Występując razem z kwasem tłuszczowym omega-3 i flawonoidami, wywiera ochronny wpływ na serce, przeciwdziała , miażdżycy, udarowi mózgu, zaćmie pomaga też obniżyć wysokie ciśnienie krwi.
  •  witaminy z grupy B,
  •  magnez, wapń, żelazo
  •  cynk -będący niezbędnym składnikiem około 200 enzymów organizmu ludzkiego
  •  kwas foliowy
  •  błonnik rozpuszczalny i nierozpuszczalny, który, który świetnie wpływa na pracę żołądka i jelit, usuwa toksyny, a co ważne powoduje uczucie sytości.
  •  fitosteryny- to substancje roślinne należące do steroli roślinnych , które w swojej budowie są bardzo podobne do cholesterolu.  Gdy produkty bogate w fitosteryny spożywane są  w tym samym czasie, co te obfitujące w cholesterol, cholesterol jest słabiej wchłaniany
  • flawonoidy - barwniki roślinne, uszczelniające naczyń krwionośne o działaniu  rozkurczowym, przeciwzapalnym, przeciwutleniającym  i moczopędnym
  •  fitoestrogeny- naturalne roślinne hormony, zmniejszają ryzyko zachorowania na raka piersi, prostaty,  błon śluzowych macicy 
  • amigdalina -  witamina B17 posiadająca niezwykłe właściwości antynowotworowe
  • lecytyna-  niezbędna do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego
To wszystko sprawia, że te małe nasionka nie tylko odżywiają również leczą.

     Mają  właściwości  przeciwnowotworowe, przeciwmiażdżycowe,  przeciwzapalne.
Obniżają poziom cholesterolu we krwi, upośledzając wchłanianie glukozy w przewodzie pokarmowym.
    Siemię lniane działa osłaniająco na śluzówkę jelit.
Szczególnie cenione przy wszelkich nieżytach i nadkwasotach, a nawet wrzodach.
    Olej lniany  przyspiesza regenerację błon śluzowych i naskórka.
Polecane przy zapaleniu oskrzeli, kaszlu.
    Ponadto wpływa na poprawę nastroju. 
Nasiona lnu są szczególnie polecane osobom, które nie lubią jadać ryb.

    Siemię lniane można spożywać w postaci ziarenek całych lub świeżo zmielonych.  Dodajemy je do jogurtu, sałatek, wypieków, past, kanapek czy innych potraw. Zalecana dzienne spożycie ziaren zmielonych - max. trzy łyżeczki.
     Oczywiście można też sporządzić z niego napój.  Zalewamy łyżkę zmielonych ziarenek letnią wodą. Dla poprawienia smaku dodajemy sok z cytryny, pigwy, jeśli trzeba dosładzamy odrobiną miodu. 

      Można je stosować zewnętrznie w postaci  kleiku lnianego , jako odżywkę nawilżającą na włosy   i jako maseczkę na twarz poprawiającą stan cery dzięki zawartości witaminy E. Również polecane na okłady przy problemach skórnych.

 UWAGA - zmielone siemię należy chronić  przed światłem, gdyż może stracić swoje cenne właściwości na skutek utlenienia wielonienasyconych kwasów tłuszczowych.




wtorek, 19 listopada 2013

KIEŁKI - zastrzyk energii życiowej

   



   Chińczycy i Arabowie uprawiali je od wielu wieków w celach medycznych. 
Według chińskiego podania, odkryte zostały gdy w czasie żeglowania zabrakło żywności, pozostała tylko suszona fasola. Pod wpływem wilgoci zaczęła kiełkować i nie mając wyboru, w takiej postaci zjadali ją żeglarze. Przekonali się, że jest pożywna i dodaje sił. 
     Potem ziarna kiełkowano w czasie morskich wypraw, aby zawarta w nich witamina C chroniła przed szkorbutem.
    Od tego czasu kiełkuje się też nasiona innych roślin strączkowych , zbóż czy nasion roślin oleistych.  

    Dziś wiemy, że kiełki warto włączyć  do codziennego menu , gdyż są to witaminowe bomby.
W ziarnach zgromadzone jest wszystko co najlepsze, aby przyszła roślina mogła żyć i rosnąć.
A więc  białka, mikroelementy ( lit, chrom), minerały ( siarka, potas, magnez, selen, cynk ) , błonnik, chlorofil, kwasy tłuszczowe. aminokwasy niezbędne do budowy białka  i witaminy (A , B, C, E, H ). 
Zawierają flawonoidy, które pobudzają w wątrobie wydzielanie żółci niezbędnej do sprawnego trawienia, zwłaszcza tłuszczów. Dlatego też powinny być jednym ze składników diety dla osób , które odchudzają się.
    Posiadają właściwości antyoksydacyjne. 
Potrzeba tylko trochę wody i ciepła aby uruchomić niezwykły proces przemiany i wzrostu nasionka.

    Kiełki są dużo lepiej przyswajalne niż ziarna i zawierają dużo większe ilości składników odżywczych niż roślina, która z nich wyrosła. Są mniej kaloryczne niż same nasiona. 
Dlaczego są tak wartościowe?
Wszystkie substancje odżywcze znajdują się w  nasionkach. Podczas procesu  kiełkowania zachodzą procesy, które sprawiają, że cenne, odżywcze substancje z kiełków są przyswajane.
  • Kiełki soczewicy -   zawierają kwas foliowy (uwaga panie w ciąży) o działaniu krwiotwórczym, pomagają przeciwdziałać zakażeniom wirusowym,
  • Kiełki rzodkiewki - bardzo silne właściwości antyoksydacyjne, dobre przy schorzeniach wątroby i dróg żółciowych
  • Kiełki brokułów - trzydniowe, zawierają sulforafany, które likwidują wolne rodniki - profilaktyka nowotworowa
  • Kiełki lucerny - powinni o nich pamiętać wegetarianie - źródło łatwo przyswajalnego białka i żelaza, lecytyny, wit. B
  • Kiełki grochu – zawierają dużo żelaza, mikroelementów oraz witaminy A, C, B, wzmacniają organizm
  • Kiełki rzeżuchy - zawierają siarkę (dla włosów, skóry i paznokci), wit. C,PP, wapń, potas, magnez, polecane cukrzykom
  • Kiełki fasoli mung - obniżają poziom „złego" cholesterolu LDL
  • Kiełki sezamu - odmładzają, wzmacniają wzrok, skórę i włosy, zawierają dużo lecytyny, wit. E
  • Kiełki soi - zawierają dużo białka , są dobrym źródłem żelaza, witaminy B1, C (chrupiące o delikatnym smaku), dobrze wpływają na skórę, dodają energii, poprawiają apetyt
  • Kiełki jęczmienia - wzmacniają układ nerwowy, odżywiają mózg 
  • Kiełki gorczycy -  pomagają w odbudowie flory bakteryjnej jelit, mają właściwości dezynfekujące i oczyszczające
  • Kiełki pszenicy - to jedno z najbogatszych źródeł witamin A, B C i E. Zawierają szczególnie duże ilości wapnia, magnezu,  fosforu, żelaza, niacyny, tiaminy i kwasu pantotenowego. Poprawiają pracę serca , przeciwdziałają starzeniu się organizmu.  Są gotowe do jedzenia, gdy białe korzonki osiągną długość ziarna.
  • Kiełki gryki - bardzo energetyczne, zapobiegają infekcjom, ocieplają 
  • Kiełki słonecznika - pomagają w chorobach skóry (trądzik), wzmacniają układ krążenia
  •  Kiełki buraka - zawierają dwa rzadkie metale: rubid i cez ( mogą zastępować potas). Niezwykle cenne przy leczeniu anemii, zawierają kobalt niezbędny przy tworzeniu czerwonych ciałek krwi. Bogate w mangan, wapń, żelazo, magnez, miedź, potas, wit. A,C, B1.
  •  Kiełki lnu - zawierają dużo jodu
  •  Kiełki kapusty białej -bogate źródło witaminy C, błonnika, białka i witamin z grupy B. Wyraziste w smaku, doskonałe do sałatek, kanapek i innych dań. 
  • Kiełki kapusty czerwonej - bogate w witaminy A, B, C,, H, E,K, PP i  aminokwasy. Zawierają ilości żelazo, wapń, magnez,  potas i siarkę.
   Regularne  spożywanie kiełków przeciwdziała wielu poważnym schorzeniom. Oprócz tego, że  uzupełnia niedobory witamin i składników mineralnych, wzmacnia też nasz system odpornościowy,  a także działa przeciwnowotworowo. 
  Możemy je hodować sami. Przy tym dobrze jest kupować mieszanki kiełków. Hodowla nie jest trudna. O tym piszę w Przepisach.


Uwaga! Nie wszystkie kiełki nadają się do jedzenia. Np. kiełki roślin psiankowatych (pomidory, papryka) są dla człowieka trujące! należy kupować wyłącznie specjalne nasiona przeznaczone na kiełki, z oznaczeniem na opakowaniu. Powinny one pochodzić z upraw ekologicznych.  Nie mogą to być nasiona zaprawiane fungicydami i innymi chemicznymi środkami roślin.








niedziela, 17 listopada 2013

E - tajemniczczy szyfr




   Wszystkich E jest około 2000.
 Bardzo rzadko zwracamy uwagę na informacje etykiet kupowanych produktów. Nic dziwnego, ponieważ nie wiemy, co one oznaczają.  Poza tym na jednej etykiecie może znajdować się tyle E, że trzeba mieć niezłą wiedzę i pamięć aby wybierać to, co nam nie zaszkodzi.
     Dodatki do żywności są potrzebne. Stosowane w odpowiednich ilościach nie mogą stanowić zagrożenia.
     Do substancji tych zalicza się barwniki (100-199), środki konserwujące (200-299), przeciwutleniacze (300-399) , emulgatory i środki zagęszczające (400-499), inne dodatki jak np. regulator kwasowości, substancje przeciwzbrylające  (500-599), wzmacniacze smaku (620-699), antybiotyki (710-799),  powyżej to pozostałe związki chemiczne.
    Trzeba też wiedzieć, że wśród wielu dodatków do żywności  są też te naturalne, zawarte w nieprzetworzonych, naturalnych produktach np. w owocach (wit. C), algach, nabiale czy mięsie. Są  nieszkodliwe dla naszego zdrowia. 
    Poza tym nie można dodawać substancji dodatkowych np. do miodu, suchych makaronów, masła, mleka, naturalnych wód mineralnych, kawy naturalnej (nie instant), cukru czy w ogóle żywności nieprzetworzonej.
   Warto natomiast wystrzegać się żywności, w której jest spory udział związków pochodzenia syntetycznego. Każda substancja może wywołać u nas reakcję uczuleniową, zwłaszcza gdy spożywamy ją często w stale ulubionych potrawach.

    Kilka przykładów na które to E należy zwracać uwagę:
  • E 210 - 219 kwas benzoesowy, produkty mięsne, niskokaloryczne napoje, rakotwórczy
  • E 236,7,8 - kwas mrówkowy
  • E 226 - siarczyn wapnia konserwant w bardzo wielu produktach,  stosowanie siarczanów sprawia, iż nawet zepsute produkty wyglądają jak świeże
  • E 249 - azotan potasu w konserwach mięsnych,
  • E 231 - syntetyczny do impregnowania skórek bananów (trucizna) 
  • E 232 - syntetyczny do cytryn (bardzo dokładnie myć owoce)
  • E 249 - azotan potasu w konserwach mięsnych
  • E 251 - azotan sodowy , saletra (produkt odstaw na półkę)  
  • E 280 - kwas propionowy, może być przyczyną raka żołądka
  • E 300 - syntetyczna wit. C
  • E 320 - szkodliwy, rosoły w kostkach, tłuszcze piekarskie
  • E 338 - kwas fosforowy, syntetyczny regulator kwasowości ( np. cola)
  • E 508 - chlorek potasu w konserwach, wędlinach, wyrobach garmażeryjnych
  • E 620 - kwas glutaminowy,  syntetyczny wzmacniacz smaku ( koncentraty zup w proszku, konserwy
  • E 621 - glutaminian sodu, uwaga na otyłość i wzrok
  • E 951 - aspartam, produkty light
  • E 954 - sacharyna
         Pamiętaj, jeżeli każdego dnia zjadasz wiele przetworzonych produktów, wiele z tego samego gatunku  np. wędliny, hamburgery, słodkie napoje itp, pewnego dnia możesz swoje złe samopoczucie zdrowotne przypisać właśnie temu. 
      Bo chociaż większość związków E jest bezpieczna , to jednak zwiększone dawki  nie są obojętne dla zdrowia również przyszłych pokoleń. 
      Tak więc sztucznie ulepszana żywność pomimo trwałości, pięknego koloru i odpowiedniej konsystencji nie gwarantuje nam zdrowia.
     Gotowe produkty jedzmy więc z umiarem, unikając tego, co uchodzi za niezdrowe.






środa, 13 listopada 2013

Orzechy , orzeszki - co w nich znajdziesz?


Twardy orzech do zgryzienia, a jednak...
    Orzech to nasiono, które zawiera w sobie iskrę nowego życia a więc potencjał rośliny, która z niego wyrośnie.
    Uchodzą za symbol mądrości i zdrowia. Każdy z nas powinien zjadać ich od kilku do kilkunastu dziennie. Ale nie spożywajmy orzeszków solonych, w panierkach, miodzie , karmelu czy w czekoladzie. Najlepiej spożywać je w postaci naturalnej, kupowane w łupinach, chroni  ona orzech przed wysychaniem, utratą aromatu i smaku.
    Orzechy powinny być składnikiem codziennej, zdrowej diety dla każdego, kto może je spożywać. Są dostępne prze cały rok.
    Regularne ich spożywanie spowalnia procesy starzenia komórek nerwowych.

     Są jednym z najbogatszych źródeł antyoksydantów: witaminy E, która poprawia odporność organizmu, chroni przed irytacją czy depresją. Wpływają na dobry sen. Orzechy nerkowca dostarczają tryptofanu, aminokwasu niezbędnego przy depresjach i lękach.
Orzechy podnoszą bowiem poziom serotoniny w organizmie.

     To prawda, są bardzo kaloryczne ale dostarczają nam mnóstwa cennych kwasów nienasyconych (np. kwas linolenowy, z którego organizm produkuje kwasy omega 3), które regulują metabolizm i nie pozwalają na nadmierne gromadzenie się tkanki tłuszczowej. Dlatego przyczyniają się do zmniejszenia masy ciała. Są też bardzo sycące więc polecane przy dietach odchudzających. Jedząc je ograniczamy spożywanie innych produktów i dlatego bilans kaloryczny jest korzystny dla organizmu. Spożywanie ich przyspiesza metabolizm czyli energia z nich pozyskana zostaje zużyta a nie odkłada się w postaci tkanki tłuszczowej. Mają niski indeks glikemiczny, zasycają na długo.
     W ich skład wchodzą głównie „dobre” tłuszcze nienasycone, które chronią  przed chorobami serca i naczyń wieńcowych.  Obniżają poziom złego cholesterolu i poziom cukru we krwi.
     Są źródłem łatwo przyswajalnego białka i błonnika, ponieważ nie rozgryzamy ich bardzo dokładnie więc sprzątają w naszym układzie pokarmowym.
Więc kiedy nie możemy  powstrzymać się  przed podjadaniem między posiłkami, zamiast wafelków, chipsów czy batoników wybierajmy właśnie orzechy.
    Ponadto, orzechy zawierają wiele witamin i składników mineralnych takich jak magnez, fosfor, potas, selen, tiaminę - wit.B1, niacynę -wit.PP, witaminę A, E i D.
   Regulują pracę mózgu. 
 Przede wszystkim orzechy włoskie wpływają dobroczynnie na pamięć, koncentrację, ogólnie na sprawność umysłową, zawierają bowiem kwas foliowy. 
Jedzenie ich polecane jest również osobom o podwyższonym zapotrzebowaniu na składniki odżywcze, w szczególności sportowcom, czy żyjącym w stresie.

Wpływają na poprawę stanu naszej skóry, wysuszonych włosów czy łamliwych paznokci dzięki witaminie E i cynkowi.

Najwięcej wapnia zawierają migdały, więcej niż mleko. Mają działanie alkalizujące krew , łagodzą kaszel. Zawierają sporo boru, pierwiastka wpływającego na wzrost poziomu estrogenów, co jest ważne zwłaszcza dla kobiet w czasie menopauzy.

Orzechy włoskie - dostarczają sporo magnezu, kwasu foliowego i innych witamin z grupy B oraz witaminy E. Działają przeciwzapalnie, skutecznie zwalczając wiele szczepów bakterii i grzybów chorobotwórczych. Obniżają ciśnienie krwi i poziom cholesterolu, usprawniają procesy trawienne. Działają też ściągająco na błony śluzowe i przeciwkrwotocznie. Szczególnie cenne ze wzg. na zawartość wielonienasyconych tłuszczów, w tym kwasu linolenowego. To rodzaj kwasu tłuszczowego omega 3, mającego mnóstwo zalet jak np. ochrona przed miażdżycą, zawałem, ochrona układu nerwowego, wspomaganie pracy mózgu.

Orzechy laskowe -  są źródłem witaminy E. Ich garść ok. 25g to 50% jej zalecanego dziennego spożycia.

Nerkowce są bogate w cynk, żelazo, miedź, magnez i biotyny (zawiera cząsteczki siarki chroniącej naszą skórę i włosy).

 Orzechy brazylijskie - są doskonałym źródłem białka, magnezu, miedzi i niacyny oraz selenu i witaminy E. Ze względu na zawarty w nich fosfor wpływają na kondycję kości i zębów, podobnie jak np. pistacje.

Makadamia - orzechy zawierają najwięcej ze wszystkich rodzajów orzechów, tłuszczów nienasyconych, porównywalnie do oliwy z oliwek.

Orzechy pistacjowe - cenne ze wzg. na witaminę E.  Lecznicza substancja gamma-tokoferol, jedna z form tej witaminy chroni przed różnymi nowotworami, głównie rakiem płuc i prostaty. Są też wspaniałym źródło fosforu wzmacniającego kości i zęby. 

Orzeszki ziemne - mają dużą zawartością witaminy B3 (wspomaganie układu nerwowego),  E (przeciwutleniacz zapobiegający chorobom układu krążenia) oraz cynku (sprzyja budowie białka i odbudowie tkanek).  Dbają o serce, przywracają dobry sen.  Obfitują w kwasy oleinowe, które zamiast odkładać się w postaci tkanki tłuszczowej, obniżają poziom złego cholesterolu we krwi więc są zbawienne dla układu krwionośnego. Spożywane dwa razy w tygodniu (dotyczy to również masła orzechowego) zmniejszają ryzyko raka piersi w późniejszym wieku o 39%. 

Orzechy są doskonałą przekąską po treningu. Dostarczają wtedy węglowodanów potrzebnych do uzupełnienia zapasów glikogenu w mięśniach i wątrobie. Należy spożyć je do 30 minut po treningu.
Najbogatsze w białko są orzeszki ziemne, pistacjowe i nerkowce. w węglowodany nerkowce i pistacjowe a w tłuszcze pekan, makadamia, brazylijskie.

  To tylko przykłady skarbów jakie kryją się we właściwościach  orzechów. Dlatego sięgajmy po nie, tym bardziej, że ze względu na zróżnicowany, doskonały smak, stanowią wspaniały dodatek do różnych potraw, w tym deserów.


środa, 6 listopada 2013

Granat - bogactwo w ziarenkach


 Granat - rajski owoc.    Symbol długowieczności . 
     Uprawiany od 5000 lat. I chociaż od bardzo dawna ceniono jego właściwości, to dopiero stosunkowo niedawno stał się obiektem badań naukowych. Na ich podstawie zaliczany jest do tak zwanych superowoców.

     Chyba każdy wie jak wygląda,  ale czy każdy korzysta z jego cudownych właściwości?
Wyjątkowo soczysty, orzeźwiający, o niepowtarzalnym smaku  owoc granatu w 52% składa się z pestek. Z tego też powodu niewiele osób sięga po niego. A szkoda.
    Dobrze dojrzały ma gładką skórkę, cienką, błyszcząca i napiętą. 
Owoc granatu zawiera dużo witaminy C, E oprócz tego niacynę, potas, wapń, krzem, miedź selen, błonnik, kwasy organiczne oraz białko.
     Jest źródłem łatwo przyswajalnych polifenoli czyli antyutleniaczy występujących w roślinach. Zdecydowanie przoduje przy tym  wśród innych roślin.  Zawiera  trzykrotnie więcej antyoksydantów niż czerwone wino czy zielona herbata wypita w takiej samej ilości.

    Sok z granatu działa  bardzo korzystnie na serce i cały układ krążenia. 
Zmniejsza niebezpieczeństwo miażdżycy tętnic, wpływając na zmniejszenie grubości nabłonka arterii. Wyraźnie poprawia przepływ krwi w mięśniu sercowym.  Redukuje  zwapnienia i złogi w tętnicy szyjnej przy chorobie wieńcowej.
    Obniża ciśnienie krwi.
    Reguluje poziom cukru we krwi.
Zmniejsza absorbcję  tak zw. złego cholesterolu.
    Wpływa zbawiennie na pracę serca i mózgu, układu nerwowego, dlatego też jest polecany dla osób z chorobą Parkinsona i Alzheimera.

Jest cenną bronią w profilaktyce przeciwnowotworowej.  Dotyczy to zwłaszcza nowotworów prostaty, piersi, skóry, jelit, wątroby, przełyku i płuc.
  Polifenole z tego owocu , redukują wzrost komórek rakowych i zapobiegają powstawaniu nowych. 

Owoc granatu jest  źródłem kwasu elagowego, naturalnego przeciwutleniacza. Według badań jako inhibitor substancji rakotwórczych, zatrzymuje on rozwój komórek nowotworowych.

     Sok i wyciągi z owoców granatu systematycznie spożywane, przez dłuższy czas, wykazują też właściwości przeciwastmatyczne.
Jest polecany przy chorobach żołądka i problemach trawiennych .
    Sok z granatów ma zbawienny wpływ również na psychikę. Szczególnie zalecany jest osobom zestresowanym i  zabieganym oraz kobietom w ciąży ( dowiedziono ochronne działanie przed uszkodzeniami mózgu płodu).

    W kosmetyce wykorzystuje się właściwości ekstraktu tego owocu, ponieważ regeneruje skórę, chroniąc ją przed działaniem wolnych rodników.  Działa przeciwzapalnie i odkażająco, przyspieszając gojenie podrażnień. nawilżając skórę zwiększa jej elastyczność i jędrność.          Wskazane jest stosowanie kosmetyków na bazie granatu zwłaszcza dla skóry zmęczonej i przedwcześnie starzejącej się.

To nie wszystkie właściwości tego niezwykłego owocu.  Więc jeśli przeszkadzają nam w nim pestki, to pijmy sok z granatów.








wtorek, 5 listopada 2013

Kurkuma - przyprawa czy lek?

Warto byłoby zapytać na co nie działa kurkuma? 


Kurkuma to suszone mielone kłącze, którego używano już ponad 2000 lat przed Chrystusem.
Znamy ją jako złocisty proszek. Ale nie każdy zna jego niezwykłe właściwości.

    Być może jest to najbardziej wartościowa przyprawa gdyż ma zdolność regulowania wszystkich procesów zachodzących w ludzkim organizmie. 

Kurkuma zawiera białka, olejki eteryczne i związki polifenolowe wśród których dominuje kurkumina. Powszechnie znane curry zawiera kurkuminę. 
 
     W medycynie indyjskiej stosowano ją w leczeniu ran, stanów zapalnych a nawet raka. Przypuszcza się też, że w Indiach niska zachorowalność na chorobę Alzheimera ma związek z używaniem kurkumy w dużych ilościach. 
   Wpływa pozytywnie na układ krwionośny, trawienny i neurologiczny.
   Ma działanie przeciwzapalne i przeciwutleniające (silny antyoksydant).
   Mówi się, że "przyprawia" system odpornościowy działając nawet w małych ilościach a efekty są świetne.
    Działa ochronnie na tkankę nerwową mózgu zmniejszając ryzyko zachorowalności na chorobę Alzheimera i zapobiega demencji,  łagodząc nawet jej najcięższe objawy. Poprawia ogólne funkcje poznawcze. Spożywanie zaledwie jednego grama,  lub około jednej czwartej łyżeczki proszku kurkumy dziennie,  jest wystarczające, aby uzyskać niesamowitą poprawę u osób z objawami demencji.
     Kurkuma neutralizuje toksyny znajdujące się w całym organizmie i zabija pasożyty, oczyszczając  organizm i regulując zaburzenia flory jelitowej. Pobudza przemianę materii.
Składniki zawarte w kurkumie, pobudzają produkcję i wydzielanie żółci, przez co wspomagają pracę wątroby.
     Jest skuteczna w walce z cukrzycą.  Hamuje rozwój cukrzycy typu II.
    Działa żółciotwórczo , pomaga chronić wątrobę, wspomaga trawienie i wspiera naturalne mechanizmy odtruwające.
    Jej właściwości przeciwzapalne wykorzystuje się przy leczeniu bolących stawów. Uelastycznia żyły, stawy i ścięgna.
   Oprócz tego redukuje zły cholesterol. Hamuje agregację płytek krwi.  Zmniejsza ryzyko wystąpienia zawału serca.

   Jest jedną z najlepszych substancji przeciwrakowych.  Spożywanie jej obniża ryzyko powstawania nowotworów, hamuje powstawanie naczyń krwionośnych odżywiających nowotwór, niszczy uszkodzone komórki, które mogłyby stać się źródłem nowotworu.
Co najważniejsze, w odróżnieniu do syntetycznych leków antynowotworowych, kurkuma  atakuje tylko chore komórki więc jej stosowanie nie niesie ze sobą żadnych efektów ubocznych. 

Badania wykazały, że kurkumina powinna być stosowana przy depresji
Jest to naturalny sposób na tę chorobę. Ale należy podawać ją razem piperyną (związek organiczny występujący w czarnym pieprzu), z pieprzem cayenne. Podnosi poziom serotoniny.
Spożywanie zaledwie jednego grama kurkumy dziennie przez trzy miesiące, może niesamowicie poprawić powrót organizmu chorego do równowagi.

Regularnie zażywana kurkuma łagodzi  trądzik i wszelkie zmiany na skórze twarzy ponieważ oczyszcza  krew i uwalnia szkodliwe toksyny zalegające pod warstwą skóry.  Kurkumę stosuje się również  w  leczeniu alergii, astmy o podłożu alergicznym, przy katarze siennym i hemoroidach, ponieważ udrożnia kanały ciała Jest  naturalnym środkiem na wszelkiego rodzaju uszkodzenia 

skóry: zadrapania, skaleczenia, otarcia,  a nawet głębokie rany. Posiada bowiem silne właściwości antyseptyczne. Dlatego należy używać jej przy takich uporczywych chorobach skóry jak zapalenia skóry, egzema, pokrzywka czy łuszczyca. Stosuje się ją w postaci pasty na bazie np. wody (opuchlizna, krwawienia, bolące stawy). Do maseczek kosmetycznych miesza się kurkumę np. z miodem, bananem i pozostawia na skórze 10 minut. Można ją mieszać z oliwą z oliwek, jogurtem naturalnym, żelem aloesowym, sokiem z cytryny. Trzeba przy tym pamiętać, że kurkuma barwi skórę więc dobrze jest zrobić próbę aby poznać, jak reaguje na maseczkę i czy najlepiej ją zmyć (mleczko kosmetyczne). Aby nie było przykrej niespodzianki proponuję nie nakładać maseczki po peelingu i bezpośrednio przed wyjściem z domu.
    Tak więc należy wrócić do korzeni - dosłownie.  I aby cieszyć się dobrym zdrowiem wprowadźmy kurkumę na stałe do naszych potraw, również przetworów, tym bardziej,  że nie zmienia ona ich smaku. Dodaje tylko żółtego zabarwienia, dlatego używajmy jej nawet piekąc ciasta.



Przedstawione tu informacje nie stanowią porady lekarskiej, służą  wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, dlatego nigdy nie mogą zastąpić opinii pracownika służby zdrowia.